top of page
Separator1_2400x540.jpg
Tavern_2.png
"Idąc czyimiś śladami nigdy nie zostaniesz odkrywcą."
- Daniel Musianek
gold_slim frame2.png
UI_Gold_frame_bar2.png
UI_Gold_frame_bar2.png
Separator1_2400x540.jpg

Oskar Zachert - Project Investor

  • Zdjęcie autora: Damian Heinrich
    Damian Heinrich
  • 9 wrz
  • 3 minut(y) czytania
ree

1. Opowiesz, jak to wszystko się zaczęło?


Pewnie spodziewasz się historii o profesjonalnym deweloperze gamingowym, który doskonale zna rynek gier (śmiech). Nic bardziej mylnego. Historia Torii ma swój początek, uwaga, na sali szpitalnej, którą do tej pory miło wspominam (śmiech). To właśnie na niej, po wypadku na hulajnodze, poznałem Daniela  –  głównego pomysłodawcę naszej gry. Spędziliśmy w szpitalu dwa tygodnie, więc mieliśmy sporo okazji do rozmów. Daniel to człowiek z wielką pasją, posiadający ogromne doświadczenie w branży – tworzył gry z dużym powodzeniem, ale pracował dla kogoś innego. Mówił, że od dawna chciałby stworzyć coś własnego, więc postanowiłem go wesprzeć w realizacji tego marzenia. Pomyślałem, że to właśnie ten moment, w którym mogę pomóc i jednocześnie sam spróbować czegoś nowego. 


Nie miałem pojęcia o tworzeniu gier, ale fascynował mnie ten pomysł i ogromny zapał Daniela. Zwyczajnie w to uwierzyłem. Zadzwoniłem do mojego przyjaciela Michała, któremu pomysł też bardzo się spodobał, więc zaproponowałem mu współpracę z nami. Poza tym nie wierzę w przypadki. Spotkanie Daniela w szpitalu było początkiem nowej drogi – zarówno dla mnie, jak i dla całej spółki. To był moment, kiedy pasja, doświadczenie i wizja spotkały się w jednym miejscu i ruszyły w stronę czegoś większego.



ree

2. Co jest dla Ciebie jest  najciekawsze w pracy z zespołem?


Każdy wnosi coś unikalnego i wspólnie tworzymy coś, co przerasta pojedyncze pomysły. To niesamowite obserwować, jak projekt – od pierwszych szkiców, przez kod i grafikę, aż po kompletny świat gry – powoli nabiera życia.


Dla mnie równie ważne jest to, że zespół to ludzie, którzy naprawdę wierzą w to, co robimy. To nie jest tylko praca „od-do”, tylko wspólna pasja. Lubię, że panuje u nas luźna, wspierająca atmosfera – każdy może podzielić się swoim pomysłem i wiedzą. Dzięki temu uczymy się od siebie nawzajem i codziennie mamy motywację, by robić więcej. To połączenie kreatywności, energii i wzajemnego wsparcia sprawia, że każdy dzień w pracy jest inspirujący.


3. A co było dla Ciebie największym zaskoczeniem w Torii?


Wiele spraw, ale do tej pory jedną z najbardziej zaskakujących rzeczy była konieczność udowodnienia urzędowi skarbowemu, że jesteśmy prawdziwą firmą (śmiech). To niebywałe, że nagle człowiek musi wytłumaczyć, że naprawdę mamy zespół, tworzymy grę i chcemy zarobić w legalny sposób. Papierów, zaświadczeń i potwierdzeń było całe mnóstwo – trochę jakby udowadniać, że słońce wstaje rano! Jednak z perspektywy czasu widzę w tym też coś pozytywnego: te wszystkie procedury uczą pokory, organizacji i pokazują, że każdy sukces wymaga nie tylko pasji, ale też solidnych fundamentów.



ree

4. Czym zajmujesz się w firmie?

W dużym skrócie – wszystkim tym, czego inni zazwyczaj nie chcą robić (śmiech). Głównie papierologia, kontakty z urzędami, współpraca z księgowością i pilnowanie, żeby wszystko było na  czas i na swoim miejscu. Czy to jest nudne? Nie będę ukrywał, że trochę tak, ale lubię mieć wgląd w całość procesu i pewność, że fundamenty naszej spółki są solidne. Dzięki temu reszta zespołu może w pełni skupić się na tworzeniu gry, a ja mam poczucie, że wspieram ich w tym, co robią najlepiej.


5. Jak widzisz Torię za dwa lata? Wszyscy specjaliści wróżą Wam ogromny sukces. Pojawiło się już kilkanaście artykułów, że to będzie przełomowa gra na rynku.


Czytałem te artykuły. Bardzo cieszą nie tylko mnie, ale cały zespół, tym bardziej że ich nie zlecaliśmy. Specjaliści są czujni na to, co dzieje się na rynku. Czerpiemy dużą satysfakcję z tego, że pozytywnie reagują na nasz pomysł i są pełni wiary w projekt. Wierzę w powodzenie tej gry, podobnie jak cały nasz zespół.  Wiem, że będzie przełomowa i mam nadzieję, że zaserwujemy graczom fajny produkt.


Jak widzę Torię za dwa lata? Mam nadzieję, że cały nasz zespół – ludzie, którzy też w niego uwierzyli i budują ten sukces od pierwszych kodów – odczuje, że stworzył to razem z nami. Dla mnie fundamenty są podstawą, które buduje nasz aktualny zespół. Bardzo cenię tych ludzi, bo to pozwala mi wierzyć w sukces, a jednocześnie cieszyć się nie tylko celem, ale też samą drogą.


ree

 
 
 

Komentarze


bottom of page